Trochę o poświęceniu...

"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi”. 

Tak właściwie... Czym jest poświęcenie? 

Dla mnie oznacza - wyparcie się własnego egoizmu, wygody. To pomyślenie o drugim człowieku, niesienie mu szczerej pomocy, wywoływanie uśmiechu na jego twarzy...
Po prostu to miłość do bliźniego, dawanie od siebie bez oczekiwania na jakąkolwiek zapłatę. Powinno wystarczyć słowo "dziękuję".




Czy warto poświęcać się dla innch?



Z pewnością tak. Nie ma tu żadnego "ale".
Wszyscy jesteśmy równi niezależnie od tego, ile posiadamy, jaki mamy status społeczny czy co osiągnęliśmy.
Niestety czasami zbyt przywiązujemy się do rzeczy materialnych a one wbrew pozorom nie są najważniejsze, możesz je w każdej chwili stracić. Stracisz pieniądze...


Co Ci zostanie? Na jakie wartości stawiasz w swoim życiu?

Ktoś mądry kiedyś powiedział "Najlepsze rzeczy w życiu są za darmo". Jesteśmy tylko ludźmi, każdy człowiek ma chwile słabości, zawahania. Nawet ten "najsilniejszy" upadnie, gdzieś zagubi się w otaczającej go rzeczywistości... Jesteśmy słabi, sam sobie nie damy ze wszystkim rady. Nie oszukujmy się.
W życiu nic się nie przewidzi, bywa zaskakujące, a może i nawet ktoś powie okrutne.
Trzeba nauczyć się też spojrzeć "poza czubek własnego nosa", nie patrzeć na własne korzyści. Niesienie pomocy innym to coś pięknego. Każdy gest może zmienić "czyjś świat".


Ale czy pomoc innym to tylko darowizny w postaci rzeczy materialnych...?
To także - Wysłuchanie, doradzenie, okazanie wsparcia, współczucia czy nawet chęć zrozumienia kogoś, wczucie się w jego sytuację, problemy - okazanie empatii... Chwilowo czy przez dłuższy okres czasu.
Ciebie nic to nie kosztuje, do tego nie potrzeba mieć "konta w banku"... Twoje czyny dla takiej osoby mogą znaczyć bardzo wiele. Dzięki temu może uda jej się podnieść, nabrać sił, uwierzyć w siebie, odważy się sięgnąć po marzenia, uświadomi sobie, że nic nie jest stracone, doceni to co ma, stanie się pozytywna...

Być może nawet nie wiesz, nie zdajesz sobie z tego sprawy, ile już w życiu przeszła...

Jesteśmy różni. Dla jednego coś może być ogromnym problemem a dla drugiego błahostką.
Nawet chociażby "podzielenie się" z kimś uśmiechem na ulicy... Niby nic wielkiego a zobacz ile sprawia radości a Tobie daję odrobinę satysfakcji. Podobno wystarczy jeden uśmiech, aby dzień stał się lepszy :)

"Kiedyś nie było za­pałek ani za­pal­niczki, a og­niska do­mowe ciągle się tliły. Dziś tak trud­no o ciepło od dru­giego człowieka..."


Spójrzmy z drugiej strony... 


A co jeśli sam będziesz potrzebował pomocy? 

Teraz może i jej nie potrzebujesz, ale za tydzień, dwa tygodnie, miesiąc, rok? Skąd wiesz co będzie? Obudź się...

Co prawda ludzie bardzo często nie doceniają tego, ile im dajemy od siebie... Przychodzą jak tylko czegoś chcą. A co do czego mają Cię gdzieś. Niestety to przykre, trochę dla mnie nie zrozumiałe, ale trzeba się z tym pogodzić... Być może kiedyś zrozumieją co to znaczy poświęcenie...







~ Ola


Komentarze

Najpopularniejsze