Zostawił mnie chłopak, o nie co teraz?



Poznajesz chłopaka na czacie, nawet mieszka blisko ciebie jak już zdążyłaś się dowiedzieć... Czujesz, że zalazłaś "bratnią duszę", piszecie 24/7, rozumiecie się bez słów, nawet macie wspólne zainteresowania. Postanawiacie się zacząć spotkać... Przeżywacie wiele pięknych chwil. Twój Romeo kupuje ci kwiaty, zasypuje komplementami, obiecuje góry, wydaje się być zaangażowany (a ty w to naiwnie w to wierzysz). Wydaje ci się inny, niż reszta. Myślisz - To ten jedyny! Jest wyjątkowy! Jesteś nim oczarowana... Wszystko bierzesz do siebie, traktujesz bardzo serio. W końcu jesteście razem. Macie plany na przyszłość... Nagle pstryk! Coś się psuje, chłopak cię olewa, kłócicie się, gada, że cię kocha, tęskni a spotkań nie proponuje. A kontakt się urywa...

Też tego nie rozumiesz? Po co coś zaczynać nie traktując drugiej osoby poważnie? Jeśli tak to piąteczka! :D


Niech zgadnę.... Teraz po tym wszystkim szlochasz, płaczesz, zamknęłaś się w czterech ścianach, słuchasz smętnej, smutnej muzyki. Uparcie twierdzisz, że chłopak się zmieni, przecież tyle ci obiecywał. Wmawiasz sobie, że nikogo innego nie znajdziesz. Co z tego, że w między czasie się dowiedziałaś, że cię zdradził, poleciał do innej i tak twierdzisz, że go kochasz, nie chcesz nikogo innego... Masz milion myśli na minutę. Pytasz siebie : Może ja coś źle zrobiłam? Może do niego napiszę? Wtedy mnie zrozumie, więc zalewasz go wiadomościami pisząc jak fatalnie się czujesz... Nie odpisuje ci, czujesz się jeszcze gorzej. W głębi serca boli cię to wszystko, twoje poczucie wartości spada... I dalej się użalasz. W końcu przychodzi ci na myśl. A napiję się, naćpam zapomnę! Chociaż na chwilę i będzie dobrze....

Tak masz rację, łatwiej się obwiniać, użalać i sięgnąć po używki! Podążać za tłumem! Gratuluję!


Ja wiem dziewczyno, że to boli, jest Ci przykro, żal, tęsknisz, brakuje Ci chłopaka... To chyba najbardziej boli.., Urwanie kontaktu bez słowa "od tak sobie". Od czego jest rozmowa... Najłatwiej jest odstawiać "szopki", bawić się w dziecinadę i uciekać - stchórzyć... Jeszcze rozumiem taką sytuację jak kogoś dobrze znamy i może się tak zdarzyć, że się nie odzywa te parę dni pod warunkiem, że nawet nie musi nic mówić, abyśmy znali przyczynę… To nieco inna sprawa.

Ale do sedna...

Jeśli ktoś urywa kontakt bez słowa to zostaje pogodzić się z tym, choćby bardzo nam na tej osobie zależało! Najwyraźniej taka osoba na nas nie zasługiwała. Potraktować to jako kolejną lekcję i nie ma co rozpaczać czy czegoś żałować! Serio!

Nawet, jeśli wcześniej mówiła, że jej zależy, nie odejdzie itd. To co z tego? Słowa powinny iść za czynami. Powiedzieć to sobie można wszystko... Zobacz. Jeżeli komuś na prawdę zależy na jakiejś relacji, na kimś to nie odpuści, nie odejdzie. Nie sądzisz? Nawet, jeśli tak by się stało to powinien za chwilę przyjść, przeprosić i starać się wszystko naprawić... Być może wtedy nie byłoby nic straconego. Ale ile można czekać i się łudzić?




Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem! Jaki jest sens zatrzymywać kogoś na siłę przy sobie? Biegać za kimś na próżno? Po co walczyć o coś co ma być udawane? Trochę szacunku do samej siebie. Myślisz, że go to obchodzi, że Tobie źle? Nie sądzę. Serio warto marnować swoje zdrowie, cenny czas na takiego chłopaka? Jego strata! Zachował się za przeproszeniem jak... Kiedyś może się obudzi, ale będzie za późno. Jak widać nie stać go na przeprosiny i nie potrafi spojrzeć prawdzie w oczy...

Uwierz, spotkasz jeszcze wielu facetów, niejeden jeszcze się Tobą zainteresuje i Ci zakręci w głowie :) Na nim życie się nie kończy! Może i nie umiem sobie wyobrazić tego jak się teraz czujesz.. Ale wiedz, że sama nie jesteś :D Spójrz, ile masz przy sobie zapewne świetnych ludzi, którzy zawsze Ci pomogą, akceptują Cię, wspierają, po prostu są, niezależnie od sytuacji! Doceń ich!

Co Ci jeszcze poradzę kochana?

Mogę i się mylić, ale... Tu chyba zacząć od siebie! Stań przed lustrem powiedz sobie, postaw cel - Zapomnę o nim, uda mi się. Kiedyś poznam kogoś kto będzie na mnie zasługiwał 
- Zadba o mnie, będzie obok mnie mimo wszystko, naprawdę pokocha...
Jestem wartościową osobą dam sobie radę i bez niego. Mam przy sobie prawdziwych przyjaciół. Doceń też siebie -Tyle już za mną, tyle dobrego zrobiłam, jestem piękna a moja wartość nie zależy od tego co powiedzą ludzie, piękno mam ukryte w sobie. Mam tyle zalet: (wymień je), nie mam co się obwiniać, stało się. Teraz biorę się w garść skupiam na sobie, sama też mogę być szczęśliwa!





Więc jak?

Głowa do góry i mi tu nie smutaj! Wyjdź z domu, rusz tyłek, zajmij się czymś! Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość i kroczyć na przód!
Na prawdę szczęście masz przed własnym nosem! Nie skupiaj się na tym czego nie masz, czego Ci brakuje, ale na tym co możesz zrobić z tym co masz! Może masz jakąś pasję? Rozwijaj ją!

Może lubisz biegać? To na co jeszcze czekasz? Ubierz się, załóż buty i wsio! Pewnie myślisz... Wstyd, co ludzie sobie o mnie pomyślą, wyjdę na wariatkę, ale ja nie dam rady, jeszcze sama. Nie! Właśnie im pokazujesz jakimi są leniami! Jesteś już krok dalej niż oni, krok bliżej do sukcesu! A słuchawki to co? Motywująca muzyka i można śmigać! Nie mówię, żeby zaraz rzucać się na głęboką wodę, ale od czegoś trzeba zacząć i będzie coraz lepiej!

Nie narzucam Ci, że masz biegać. Dałam tylko przykład. Może wolisz piłkę nożną, wolisz iść na siłownię czy rysować... Nie mam pojęcia. Chodzi mi o sam fakt zorganizowania sobie czasu! Zacznij robić to co sprawia Ci przyjemność! Twoje piękno jest ukryte w Tobie!


A nawet, jeśli uparcie twierdzisz, że nie masz jakiejś pasji... To może warto spróbować czegoś nowego? Owszem nie będzie łatwo, ale będzie warto! Drzemie w Tobie ogromny potencjał, o którym może nawet nie wiesz! Tak, on jest w Tobie!

Trzymam z Ciebie kciuki!



~ Ola

Komentarze

Najpopularniejsze