Dlaczego ludzie nie potrafią czekać ze związkiem, ze współżyciem? Co o tym wszystkim sądzę...
Zapewne w tej kwestii dużo osób tu ze mną się nie zgodzi, ale cóż. Przyglądając się z boku, co się dzieje z dzisiejszym światem zauważyłam, że coraz częściej zanikają prawdziwe wartości... Liczy się tandeta, łatwizna, dobra zabawa -> trzeba pokazać się z piwem, wódką, papierosem czy jonitem, po co stawiać sobie wymagania, jakieś granice…Liczy się tu i teraz. Ogólnie zgodzę się z tymi słowami, jednakże w tym momencie mam na myśli nieco innego..
Jest okazja → Muszę z niej skorzystać, a wiadomo kiedy kolejna się trafi? Dają mi coś -> Biorę, co będę odmawiać?
Żyjemy chwilą, nie myślimy o konsekwencjach, przywiązujemy się do tego co materialne. A to daje tylko pozorne szczęście, jest chwilowe.
Jaki tego efekt?
Pragniemy czegoś więcej, nie chcemy odstawać od reszty, od jakiś „norm”, stajemy się coraz bardziej egoistyczni, myślimy o sobie, zaczynają się liczyć tylko nasze potrzeby, nasz komfort, stajemy się wyłuzdani przy czym zatracamy „własne ja”…
Z czego to wszystko wynika? Z braku poczucia własnej wartości… A to z kolei gdzie się kształtuje? Wydaje mi się, że większość wynosi się z domu, z tego jakie mieliśmy dzieciństwo, jak nas traktowano, uczono..
Podobnie jest tu...
Z czego to wszystko wynika? Z braku poczucia własnej wartości… A to z kolei gdzie się kształtuje? Wydaje mi się, że większość wynosi się z domu, z tego jakie mieliśmy dzieciństwo, jak nas traktowano, uczono..
Podobnie jest tu...
Myślisz, że dlaczego ludzie tak szybko chcą związku, idą do łóżka, spieszą się?
Najzwyczajniej szukają miłości na siłę, nawet do końca nie widząc co to znaczy prawdziwie kochać... Chcą jej zaznać, doświadczyć. Sądzą, że związek da im szczęście.
„A wejdę w związek, na pewno będę szczęśliwy, co z tego że nie wiem czy go/ją kocham, nieważne, zaspokoję swój "głód", pójdę z nim/z nią do łóżka, w dodatku będę kimś! Nie będę gorszy od reszty!”
Ludzie coraz częściej poszukują w związku pociechy, poczucia byciem „ważnym, kochanym”, skupiają się tak naprawdę na sobie, na pożądaniu -> bezwstydność, ludzie zaczynają traktować się przedmiotowo. Być może kieruje nimi też podświadoma chęć pokazania się przed znajomymi. Często słyszę, że pary się muszą „sprawdzić, czy przetestować” Po czym chwalą się tym na prawo i lewo.
To, że dwie osoby są razem nie oznacza, że mają iść zaraz do łóżka. Pewnie powiesz "Ale kochają się". Tak, ale skoro się prawdziwie kochają to w czym jest problem zaczekać do ślubu? Fundamentem związku nie jest pożądanie...To chłopak, facet ma pokazać kobiecie ją kocha, okazać jej szacunek (nawet gdyby ona chciała to powinien jej się sprzeciwić) nie godząc się na "to".Załóżmy rozstali się i co będąc w nowym związku mają "to" robić?...
„A wejdę w związek, na pewno będę szczęśliwy, co z tego że nie wiem czy go/ją kocham, nieważne, zaspokoję swój "głód", pójdę z nim/z nią do łóżka, w dodatku będę kimś! Nie będę gorszy od reszty!”
Ludzie coraz częściej poszukują w związku pociechy, poczucia byciem „ważnym, kochanym”, skupiają się tak naprawdę na sobie, na pożądaniu -> bezwstydność, ludzie zaczynają traktować się przedmiotowo. Być może kieruje nimi też podświadoma chęć pokazania się przed znajomymi. Często słyszę, że pary się muszą „sprawdzić, czy przetestować” Po czym chwalą się tym na prawo i lewo.
To jest prawdziwa miłość, na tym ona polega? Gdzie taki związek dąży?
To, że dwie osoby są razem nie oznacza, że mają iść zaraz do łóżka. Pewnie powiesz "Ale kochają się". Tak, ale skoro się prawdziwie kochają to w czym jest problem zaczekać do ślubu? Fundamentem związku nie jest pożądanie...To chłopak, facet ma pokazać kobiecie ją kocha, okazać jej szacunek (nawet gdyby ona chciała to powinien jej się sprzeciwić) nie godząc się na "to".Załóżmy rozstali się i co będąc w nowym związku mają "to" robić?...
~Ola
Komentarze
Prześlij komentarz