To do Ciebie droga koleżanko!
Dajmy na to... Nie masz nikogo. Masz wrażenie, że "twoje koleżanki" są lepsze, ładniejsze, mogą "mieć każdego" a ty... Myślisz sobie - Nie jestem wystarczająco ładna, nie mam chudych nóg, płaskiego brzucha... Dlatego nie mam chłopaka... Zachodzisz w głowę co one takiego mają w sobie. Zdaje Ci się, że każdy się nimi zachwyca, widzisz jak chłopacy na nie się patrzą... Niby kpisz z nich, udajesz, że masz to gdzieś, ale gdzieś tam też chciałabyś mieć takie "powodzenie"...
Upadasz więc na głowę, zaczynasz się do nich upodobadniać, na siłę chcesz się podobać, mieć chłopaka jak one... Zaczynasz pokazywać coraz więcej swojego ciała, stajesz się być może podświadomie prowokująca, zaczynasz imprezować, wychodzić na piwo mimo, że nie masz 18 lat...
Ale wiesz co Ci powiem? Spójrz na to z drugiej strony...
Jakich chłopaków mają te dziewczyny? Otóż to...
Upadasz więc na głowę, zaczynasz się do nich upodobadniać, na siłę chcesz się podobać, mieć chłopaka jak one... Zaczynasz pokazywać coraz więcej swojego ciała, stajesz się być może podświadomie prowokująca, zaczynasz imprezować, wychodzić na piwo mimo, że nie masz 18 lat...
Ale wiesz co Ci powiem? Spójrz na to z drugiej strony...
Jakich chłopaków mają te dziewczyny? Otóż to...
Czy na pewno są szanowane? Ci chłopacy traktują je poważnie, nie bawią się nimi? Poświęcają się, umieją nad sobą zapanować, nad swoimi emocjami? Dbają, są jak im źle, pomagają? Nie sądzę.
Wykorzysta, zabawi i zostawi... A potem płacz, ból i rozpacz.
Dziewczyno! Nie tędy droga! Wiesz o czym sobie myśli taki chłopak jak widzi roznegliżowaną dziewczynę? Kpi z niej, sama się o to prosi, nie będzie miał szacunku do takiej dziewczyny, jeśli ona samej siebie nie szanuje, widzi, że jest "łatwa". I myśli tylko o sobie, a ją traktuje jak przedmiot... Przecież powiesz.. Ale ogładają się za nią. W czym tkwi problem? Owszem spojrzy chłopak na taką, ale co z tego? W głębi serca założę się, że sam nie chciałby mieć takiej dziewczyny, która się afiszuje na prawo i lewo swoim ciałem... Przyjdzie kolejna, bardziej "rozebrana" to tamta przestanie być "na topie"... I szok...
Może warto tak trochę zajrzeć w głąb siebie...
- Czy chciałbym być z takim chłopakiem, który dążyłby do jednego?
Wykorzysta, zabawi i zostawi... A potem płacz, ból i rozpacz.
Dziewczyno! Nie tędy droga! Wiesz o czym sobie myśli taki chłopak jak widzi roznegliżowaną dziewczynę? Kpi z niej, sama się o to prosi, nie będzie miał szacunku do takiej dziewczyny, jeśli ona samej siebie nie szanuje, widzi, że jest "łatwa". I myśli tylko o sobie, a ją traktuje jak przedmiot... Przecież powiesz.. Ale ogładają się za nią. W czym tkwi problem? Owszem spojrzy chłopak na taką, ale co z tego? W głębi serca założę się, że sam nie chciałby mieć takiej dziewczyny, która się afiszuje na prawo i lewo swoim ciałem... Przyjdzie kolejna, bardziej "rozebrana" to tamta przestanie być "na topie"... I szok...
Może warto tak trochę zajrzeć w głąb siebie...
- Czy chciałbym być z takim chłopakiem, który dążyłby do jednego?
- Robił ze mna co by chciał, myślał tylko o sobie, skupiał się na moim prowokujacym wygladzie?
- Czy chciałabym być z kimś, kogo nie jestem pewna?
- Czy chciałabym się ciągle zamartwiać o to robi mój chłopak, czy mnie nie zdradza?
- Czy chciałabym się ciągle zamartwiać o to robi mój chłopak, czy mnie nie zdradza?
- Czy mu się nie znudzę?
- Czy mogłabym mu zaufać?
- Czy chciałabym mieć chłopaka, którego zachowań, nałogów nie akceptuje? Czy chciałabym, żeby kiedyś było takie moje dziecko?
Z pewnością odpowiesz nie....
Zanim pójdziesz w "to wszystko" bo taka "moda" zastanów się dziesięć razy....
Poza tym dziewczyno... Żeby rozwiać Twoje wątpliwości....
- Czy jestem wystarczajaco piękna, żeby spodobać sie meżczyźnie?
Twoje piękno, wszystko czego potrzebujesz jest w Tobie. Nie potrzebujesz nakładać kilo tapety na twarz, farbować włosów, zakładać wzywających ubrań, chodzić na solarium czy czego tam jeszcze, żebyś została zauważona. Już widzę Twoją minę. Zaskoczona? Twoje piękno jest ukryte w Twojej prostocie, wdzięku, gracji, sposobie bycia, poruszania się, uśmiechu, w Twoim hobby. Bądź miła, niewulgarna, kulturalna, uprzejma, mniej swoje zdanie! Uwierz! Będziesz sto razy atrakcyjniejsza, niż poubierane wyzywająco dziewczyny! A wiesz co jest najlepsze? Masz to wszystko w sobie i będziesz szanowana! Nie musisz udowadniać, dowodzić swojej wartości! Zapamiętaj to! Kobieta, która zna swoją wartość nie potrzebuje aprobaty...
Pewnie myslisz... Co za głupoty, kto mnie bedzie chciał?
Powiem krótko... Prawdziwych, wartościowych facetów jest naprawdę mało... Więc troche trzeba im to ulatwic i wyjść z cienia... Pokazać się. Co mam na myśli? Wydaje mi się, że kluczem są tu Twoje zainteresowania!
Możesz mi wierzyć albo nie... Ale jestem pewna, że wtedy napewno spotkasz tego "jedynego". Ten, który Cię prawdziwie pokocha i z wadami, i zaletami... Takiego, który nie nazwie Cię "dupą" a księżniczka...
A może już go poznałaś, tylko go nie dostrzegasz? Raczej Ci "porządni" nie będą się nie wiadomo jak wyrywać jak Ci "napleńcy"i nie spotkasz takiego na jakiejś imprezie czy w klubie... Raczej taki chłopak podejdzie ze spokojem, będzie chciał Cię poznawać, pomagać Ci, dostrze Twoje wnętrze, nie pozwoli, żebyś została sama, czy stała Ci się krzywda... I nie będzie robił czegoś wbrew Tobie, będzie na dobre i złe...
Będzie stąpał małymi krokami, nie rzuci się od razu na głęboką wodę, nie będzie rywalizował...
Tylko jedna uwaga, tacy porządni faceci omijają szerokim łukiem "łatwe", nieszanujące się dziewczyny.
Czy naprawdę warto podążać ślepoza tłumem łudząc się, że spotkasz prawdziwego faceta?
- Czy chciałabym mieć chłopaka, którego zachowań, nałogów nie akceptuje? Czy chciałabym, żeby kiedyś było takie moje dziecko?
Z pewnością odpowiesz nie....
Zanim pójdziesz w "to wszystko" bo taka "moda" zastanów się dziesięć razy....
Poza tym dziewczyno... Żeby rozwiać Twoje wątpliwości....
- Czy jestem wystarczajaco piękna, żeby spodobać sie meżczyźnie?
Twoje piękno, wszystko czego potrzebujesz jest w Tobie. Nie potrzebujesz nakładać kilo tapety na twarz, farbować włosów, zakładać wzywających ubrań, chodzić na solarium czy czego tam jeszcze, żebyś została zauważona. Już widzę Twoją minę. Zaskoczona? Twoje piękno jest ukryte w Twojej prostocie, wdzięku, gracji, sposobie bycia, poruszania się, uśmiechu, w Twoim hobby. Bądź miła, niewulgarna, kulturalna, uprzejma, mniej swoje zdanie! Uwierz! Będziesz sto razy atrakcyjniejsza, niż poubierane wyzywająco dziewczyny! A wiesz co jest najlepsze? Masz to wszystko w sobie i będziesz szanowana! Nie musisz udowadniać, dowodzić swojej wartości! Zapamiętaj to! Kobieta, która zna swoją wartość nie potrzebuje aprobaty...
Pewnie myslisz... Co za głupoty, kto mnie bedzie chciał?
Powiem krótko... Prawdziwych, wartościowych facetów jest naprawdę mało... Więc troche trzeba im to ulatwic i wyjść z cienia... Pokazać się. Co mam na myśli? Wydaje mi się, że kluczem są tu Twoje zainteresowania!
Możesz mi wierzyć albo nie... Ale jestem pewna, że wtedy napewno spotkasz tego "jedynego". Ten, który Cię prawdziwie pokocha i z wadami, i zaletami... Takiego, który nie nazwie Cię "dupą" a księżniczka...
A może już go poznałaś, tylko go nie dostrzegasz? Raczej Ci "porządni" nie będą się nie wiadomo jak wyrywać jak Ci "napleńcy"i nie spotkasz takiego na jakiejś imprezie czy w klubie... Raczej taki chłopak podejdzie ze spokojem, będzie chciał Cię poznawać, pomagać Ci, dostrze Twoje wnętrze, nie pozwoli, żebyś została sama, czy stała Ci się krzywda... I nie będzie robił czegoś wbrew Tobie, będzie na dobre i złe...
Będzie stąpał małymi krokami, nie rzuci się od razu na głęboką wodę, nie będzie rywalizował...
Tylko jedna uwaga, tacy porządni faceci omijają szerokim łukiem "łatwe", nieszanujące się dziewczyny.
Czy naprawdę warto podążać ślepoza tłumem łudząc się, że spotkasz prawdziwego faceta?
~Ola
Komentarze
Prześlij komentarz