Po Co Ci uszy, oczy? Po co Ci serce?
Dawno mnie tu nie było.
Dlaczego? Nie będę się tłumaczyć. Są rzeczy ważne i ważniejsze..
Ale skoro juz tu jestem
to... Zapraszam do wpisu! :D
Może to co dzisiaj Ci
powiem odkrywcze nie będzie, ale coś chcę Ci uświadomić... Chciałabym, żebyś
trochę zajrzał w głąb siebie, rozejrzał się wokół tego, co Cię otacza…
Miałeś może tak, że
pisałeś z kimś 24/7, czułeś, że znalazłeś swoja bratnią duszę? Rozmawialiście o
wszystkim, nawet i się spotykaliście… Doszło do jakiejś kłótni, nie
umieliście się porozumieć i kontakt się urwał? Poznałeś nową osobę powtórka z
rozrywki. Chwilę popisaliście, nawet miałeś dość tej osoby i koniec znajomości.
A wiesz dlaczego tak się
działo? Nie znam Cię, nie mam prawa Cię oceniać, nie znam historii Twojego
życia. Ale…
Jesteśmy zapatrzeni w
siebie, liczy się lans, jesteśmy nie dowartościowani, nakładamy maski. Co mam
na myśli? Boimy się prawdy. Prawdy o sobie. Boimy się pokazać na zewnątrz kim
jesteśmy, boimy się okazać komuś „serce”, swoją wrażliwość. Ile to razy w
szkole, w pracy nakładasz uśmiech na twarz, udajesz jaki to jesteś szczęśliwy – Internet, portale, zdjęcia. Z boku zdaje się, że tak jest. A w głębi serca co?
Wracasz do domu, zostajesz sam i co się dzieje? Otóż to…
Nawet, jeśli spotykasz
się z kimś. Zastanów się chwilę. Jak wygląda rozmowa? O czym rozmawiacie? Nie
masz wrażenia, że prawie zawsze jest taka sama? Jakby przebiegała według
jakiegoś schematu? Nie wiem czy zauważyłeś, ale przekazujemy tylko informacje…
Ile to razy zaczynamy zdanie od - „ Ja, sądzę, uważam, ty jesteś a ja
jestem” ? Mówimy o sobie łudząc się, że tym przyciągniemy kogoś do siebie.
Droga niestety nie tędy. Prawdziwych przyjaciół nie zdobędziesz poprzez
przechwalanie się. A gdzie jest prawdziwa rozmowa? Jakakolwiek chęć, odrobina
empatii, zainteresowanie się drugą osobą? Potrafisz dostrzec kiedy u niej jest coś
nie tak? Zapytaj o jej hobby, cele, plany, marzenia, problemy, o to co ją boli.
Od razu będzie inaczej! To jest dopiero rozmowa, poznawanie się,
prawdziwa relacja! Tu jest klucz!
Słuchamy,
ale nie umiemy wysłuchać.
Słuchamy,
ale nie rozumiemy.
Słuchamy,
ale nie stawiamy pytań.
Słuchamy,
ale nie dostrzegamy.
Słuchamy,
ale nie pomagamy…
Tak samo…
Ile to razy krytykujemy
kogoś nie spoglądając na siebie? Oceniamy, nie znając go.
Idzie grupa ludzi z
piwem w ręce, rozmawiają o ostatniej imprezie jaki to mieli „ ostry melanż”,
jakiego zaliczyli „zgona”, jak to ktoś z kimś się przespał. Myślisz - „Ale
patologia, margines społeczny”. Dalej idziesz, mijasz jakąś dziewczynę.
Oblukałeś ją od góry do dołu, bo jakże inaczej. Mówisz, śmiejesz się z niej -
„Ale ona wygląda, jakie ma beznadziejne, tanie buty, a telefon? Złom. Ja to mam
buty najka, najnowszego ajfona. Ale głupia.” Krytykujesz, oceniasz, zgrywasz takiego
cwaniaka, wyśmiewasz się… A podejdziesz, porozmawiasz, zapytasz jak się czuje,
dlaczego tak się zachowuje czy tak wygląda? Nie! Skąd wiesz czy chociażby nie
ma chorej mamy, być może musi się nią zająć, pomóc jej, taty nie ma bo się zapił a na
ubranie ich nie stać…
Widzisz...
Widzisz...
Swoją drogą... Sądzisz, że wywyższaniem
się, poniżaniem kogoś, wytykaniem palcami zbudujesz swoją tożsamość? Daleko na
tym nie zajdziesz. Pewnie się powtórzę, ale nie szkodzi… Ludzie Ci nie
powiedzą, świat Ci nie powie kim jesteś! Nie powie Ci, że jesteś piękny, mądry,
wartościowy! Jeśli sam nie staniesz przed lustrem i w to nie uwierzysz!
Ty kolego nie musisz się popisywać, zgrywać bohatera, luzaka, którego nic nie rusza a Ty koleżanko nie musisz ubierać się wzywająco, nakładać tony makijażu, żeby ktoś Cię dostrzegł, zainteresował się Tobą... Twoje piękno wypływa z wnętrza, z tego co robisz, kim jesteś naprawdę. Do tego odrobina uśmiechu, serce i będzie miodzio! Uwierz!
Ty kolego nie musisz się popisywać, zgrywać bohatera, luzaka, którego nic nie rusza a Ty koleżanko nie musisz ubierać się wzywająco, nakładać tony makijażu, żeby ktoś Cię dostrzegł, zainteresował się Tobą... Twoje piękno wypływa z wnętrza, z tego co robisz, kim jesteś naprawdę. Do tego odrobina uśmiechu, serce i będzie miodzio! Uwierz!
Innym razem…
Ktoś kogoś wyśmiewa,
załóżmy chłopak dobiera się do dziewczyny, zmusza ją do niemoralnych rzeczy na
środku ulicy. Widzisz tłum ludzi, śmieją się, patrzą, nagrywają, robią zdjęcia.
Nie pomogą, nie zareagują. Pomyśl chwilę... A czy ja nie jestem w tłumie tych
gapiów? Nie boję się swojego zdania, bronić swoich ideałów? Nie boje się
wyśmiania?
Wiesz co jest jeszcze
przykre? Ci ludzie to bardzo często są znajomi, pseudo przyjaciele, którzy
zgrywają takich cwaniaków… Są z Tobą, niby się przyjaźnią, wymieniacie krótkie
niemające większego sensu komunikaty, piją, palą, ćpiają, a kiedy przychodzą
konsekwencje, dochodzi do jakiejś nieciekawej sytuacji, pojawi się problem to
mają Cię brzydko mówiąc w dupie, nie pomogą Ci, odejdą, zostawią. Wiesz
dlaczego? Są skupieni tylko na sobie, obchodzi ich własny interes, lans, nie
Twoje zdrowie, nie Twoje problemy…
Na koniec… Może warto byłoby postawić przed sobą pytanie…
Ile jest we mnie świata a ile jest we mnie, prawdziwego mnie? Realizuję swoją pasję, spełniam marzenia, nie podążam ślepo za tłumem?
Kim
chcę być podróbką, przykrywką czy oryginałem?
Decyzja należy do Ciebie. Nie zmuszam Cię do niczego, to jest
Twoje życie…
~Ola
Komentarze
Prześlij komentarz